Czekacie na decyzję?...
JA TEŻ
Jednak Urząd Miejski uważa że na rozpatrzenie każdego pytania ma miesiąc....i przynajmniej tego skrupulatnie się trzymają...
Słyszałam że Pani Naczelnik to "życiowa kobieta" i działa w imię petenta ... niedługo zweryfikuję czyjąś subiektywna opinię....
Z tym postem to taki żarcik-pewnie pomyśleliście -o jest decyzja a tu klops, dobrze że jeszcze żarty się mnie trzymają bo bez dystansu nie da się tego przebrnąć...
Dziękuję za kibicowanie...
__________________________________________________________
Po kolejnym telefonie do UM mogłabym na Panią od pozwoleń mówić "ciociu" - chyba rozpoznaje mnie po głosie - wystarczy że powiem dzień dobry i drży...
No cóż oczywiście nie ma Pani dla mnie żadnych informacji ale.... wybiera się dziś na wizję , co jest niezbędne dla uzyskania takiego pozwolenia na odchylenie od normy dla danej dzielnicy, a że Pani tam nigdy nie była więc i dla Niej będzie to ciekawa wycieczka.
(powinnam mieć wyrzuty sumienia , że zmusiłam tę miłą urzędniczkę do podróży w tak napiętym planie....a jeśli "odmyśli" nam się budowa tego modernistycznego domku? a tu takie zaangażowanie...)
Ja wiem co Pani zastanie na miejscu- wygląda to na moim rysunku technicznym tak:
Mam takie nieodparte wrażenie że nasz projekt lekko odbiega od otoczenia....
______________________________________________________________
Tak też się stało, Pani była na wizji we środę 25 lipca, po czym obiecała zadzwonić w piątek.... cisza.....w poniedziałek cisza, we wtorek- łamię się ale jeszcze nie zadzwonię - cisza.... we środę-a któż by dłużej wytrzymał minęły w końcu 4 tygodnie....tak więc wykonałam telefon do cioci. 1 sierpnia otrzymałam informację , że to właśnie dziś idzie na konsultację do Naczelnik, więc milutko zapytałam czy mogę zadzwonić po decyzję z końcem dnia (w domyśle "W KOŃCU NAPRAWDĘ NAM ZALEŻY NA CZASIE") i usłyszałam- NIE, NIE to umówmy się że ja do Pani zadzwonię jak będzie gotowe pismo ?!?
jak to pismo ?!? pismo te se piszcie nawet po nocach-ja potrzebuję usłyszeć- TAK lub NIE...
Dziś jest piątek - 3 sierpnia..... CISZA.... tracę optymizm...
(a może cisza bo zostawiłam telefon kontaktowy w domu haha-znając prawo Murphiego będzie nieodebrane połączenie z UM i weekendowa niepewność ;)
szkoda sie rozpisywać po 5,5 tygodnia czekania dzwonię zniecierpliwiona a Pani mi mówi że decyzję wysłała posłańcem tydzień wcześniej.....5 razy prosiłam o informację telefoniczną i wydzwaniałam co drugi dzień....ale co najważniejsze i bardzo wkurzające opinia - NEGATYWNA!
skoro nie mogą obejść zapisów zagospodarowania przestrzennego nie można tego powiedzieć od razu?? Jednak łudziłam się że po takim długim rozważaniu zgodzą się....
trudno straciliśmy sporo czasu....
coś ostatnio nam z urzędami nie po drodze - dosłownie biorąc pod uwagę braku zgody od zarządu dróg ;)
Uzupełnienie-
po urlopie mogłam odebrać pismo z argumentacja niepozwalającą nam wybudować dom z opcji nowoczesnej. Wydział Architektury informuje mnie iż, "planowana budowa na wskazanych działkach nie jest zgodna z ustaleniami obowiązującego planu.....oraz....proponowana forma dachu nie spełnia wspomnianego wyżej warunku zachowania jednorodności, zarówno w skali zespołu jak i ciągu ulicznego"
DZIĘKUJĘ SZANOWNA KOMISJO ZA CYTAT Z PLANU ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO. Z pewnością wcześniej go nie znałam powołując się na niego w swoim wniosku i pisząc , że mimo zapisu wnioskuję o....
Ps. Pismo datowali 1 sierpnia a ja osobiście byłam w UM 7 sierpnia i wróciłam z niczym....eh
Nie mogę tracić nerwów na tę decyzje gdyż to dopiero początek ale skwituję to jednym słowem- BIUROKRACJA!
Niniejszym ogłaszam , że zwycięzcą plebiscytu na nasz dom zostaje koncepcja numer 1. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz