środa, 29 sierpnia 2012

ARCHITEKT

Czas pomęczyć architekta.
Po negatywnej opinii ze strony UM trzeba było przeanalizować nasze potrzeby i chyba przywiązanie do myśli, że jednak wygra dom z dachem płaskim. Umówiliśmy się z Panem Architektem.
Jednak trzeba mieć wielką wyobraźnię by na naszym skrawku ziemi umieścić nasze oczekiwania, własne wizje wynikające z doświadczenia jak i to co zweryfikuje rzeczywistość.
Gdyby dało się wysłać petycję do Słońca by zachodziło troszkę gdzie indziej to bym się w ferworze biurokratycznych wniosków podjęła takiego zadania.
Tak niefortunnie powstała nasza koncepcja, że przeszkadza wjazd, miejsce wypoczynku nie chce współgrać ze słońcem, sypialnia też się buntuje a salon zacienia cień pochodzący zewsząd. Liczyłam, że po uwzględnieniu tego wszystkiego Pan Architekt powie- "da się zrobić" a On chyba odczytując moje myśli powiedział- "coś tu widzę, zobaczymy co da się zrobić" To chyba optymistyczne powiedzenie, a może przez ostatnie negatywne opinie takie mi się wydało ;
Co Pan architekt widział w swoim szkicu to narazie tajemnica wyglądało to mniej więcej tak:
WIDZICIE COŚ?
No ale ten szkic obejmuje wiele, do niego załączyliśmy nasze wymagania dotyczące pomieszczeń:
Parter:
Salon z kominkiem
Pokój gościnny
Kuchnia ze spiżarką
Łazienka z pralnią
Garaż z kotłownią
Przedpokój z garderobą
Piętro:
Sypialnia z garderobą
2 pokoje 
Łazienka
Sauna
Taras

To tak oczywiście poglądowo-jak Pan Architekt zmieści te wszystkie pomieszczenia w 140m2 to zobaczymy. 
Czekam z utęsknieniem na pierwsze szkice, Pan A. powiedział że pierwszą propozycje możemy całkiem poprzestawiać i nie będzie wtedy przeklinał ;) W końcu to MY projektujemy a On jest ołówkiem w naszych rączkach. hehe byle by  z tego nie wyszedł "rozmazany jeż" ;)

Wizytę u Pana A. mogę zaliczyć do udanych, mamy zadanie domowe by zastanowić się nad materiałami, stropami, ogrzewaniem- same przyjemności dla takich zielonych budowniczych... ale damy radę.

Nie mogę pominąć faktu, który mógłby wpłynąć na naszą decyzję o budowie a mianowicie- kolejny klient Pana A. przyszedł podczas naszego spotkania po odbiór projektu i powiedział-kupcie sobie mieszkanie , ja mam dość :) 
Daje do myślenia....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz